Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
WYSPY KANARYJSKIE  – LISTOPAD 2017

WYSPY KANARYJSKIE – LISTOPAD 2017

Zegar 01.10.2017
  • Termin – 4 do 18 listopad 2017
  • Jacht – Oceanis 50 oraz Bavaria 50
  • Trasa – Teneryfa – La Gomera – La Palma – El Hierro – Teneryfa

Załoga     – dwie załogi złożone z uczestników naszych kursów oraz naszych rejsów

Rejs tym razem po czterech zachodnich wyspach Canaryjskich. Etap pierwszy to raptem przepłyniecie na Gomerę. Niby niewiele, ale w trakcie żeglugi spotkaliśmy płynącego sobie żółwia, który leniwie się obracał machając do nas swoimi łapami. Niezwykle rzadki widok. Na wyspie mieliśmy dwa dni zwiedzania. Wizyty w słynnym lesie trzeciorzędowym oraz w najważniejszych miejscowościach wyspy. Drugi etap był najbardziej dynamiczny. Przy wietrze dochodzącym do 30 węzłów i fali około 3,5m pożeglowaliśmy w kierunku La Palmy. Piękny żeglarski dzień i cudowna jazda na falę i z fali. Mieliśmy szczęście do korzystnego kierunku fal. Wieczorem dotarliśmy do Santa Cruz. Znowu dwa pełne dni zwiedzania wyspy. W pierwszej kolejności góry oraz obserwatoria astrofizyczne, potem objazd wyspy, zwiedzanie fabryki soli oraz drugiego dużego portu na wyspie.  W trzecim etapie fantastycznie żeglowaliśmy z wiatrem i z falami w kierunku El Hierro. Wspaniały dzień pełen słońca, delikatnych oceanicznych fal, a na koniec jakby wszystkiego było mało z wizytą stada delfinów. Urządziły sobie zabawę pod naszymi jachtami. Przepływały dwójkami i czwórkami we wszystkich kierunkach wywołując w załogach olbrzymią radość. Późnym wieczorem wpłynęliśmy do portu. Przed nami była najważniejsza wyspa rejsu. Najbardziej odludna, najbardziej odizolowana od ruchu turystycznego, a w moim przekonaniu najpiękniejsza i najbardziej kameralna wyspa archipelagu. Wszystko tu jest jak w miniaturce, a przy tym wspaniały nastój, spokój i atmosfera. Dwa pełne dni i część trzeciego zwiedzaliśmy wyspę. Objechaliśmy każdy kawałek wybrzeża, kąpaliśmy się dwa razy w naturalnych, skalnych basenach, nawet udało się zaliczyć prawdziwy off road. Wjechaliśmy drogą szutrową na szczyt miejscowego wulkanu, objechaliśmy stożek szczytowy i zjechaliśmy z drugiej strony. Samochód był cały w brązowym pyle wulkanicznym. Pod koniec trzeciego dnia udaliśmy się w nocną drogę powrotną na Teneryfę. Do portu weszliśmy nad ranem. Pozostałe dni rejsu poświęciliśmy na zwiedzanie Teneryfy. Ponowna wizyta na Tedi, w masywie Masca, plażowanie w Playa de Americas oraz cały jeden dzień spędzony w Siam Parku na zjeżdżalniach wodnych, to tylko część z tego co się działo. W niedzielę zakończyliśmy rejs lotem powrotnym do domu.

Kolejna nasza bardzo udana i w pełni zrealizowana wyprawa. Warunki pogodowe umiarkowane z jednym dniem ostrej żeglugi. Zjeżdżanie z oceanicznej fali, zabawy z delfinami czy spotkany płynący żółw na długo zapadną w pamięć. Temperatury powietrza przez większość dni i w nocy ok 21-24 st.C.  Deszcz jedynie w wysokich górach.  Na morzu nie zanotowano 🙂

Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -